Jak wyjść z długów
Pożyczki, kredyty i inne zobowiązania są zmorą prawie każdego z nas . Łączna kwota zadłużenia w Polsce wynosi prawie 45 mld zł i co raz więcej kredytobiorców przyznaje, że chociaż raz miało problem ze spłatą zadłużenia. Często decyduje o tym zbyt nierozważne podejście do kredytów. Mamy tendencje do zadłużania się do granic możliwości naszego domowego budżetu. W takiej sytuacji często wystarczy nawet jedna niefortunna decyzja, żeby stracić płynność i zapętlić się w spirali długów. Problemy finansowe naprawdę potrafią odebrać chęć do życia. Jak poradzić sobie z takim obciążeniem?
Po pierwsze – nie uciekaj
Problemy finansowe wiążą się z przymusowym kontaktem z różnymi instytucjami. Wewnętrzne działy windykacyjne i całe firmy nie słyną raczej z sympatycznego podejścia do „klienta”. Każdy z nas wolałaby tego uniknąć, ale odrzucanie połączeń i nie odbieranie poczty to najgorsze co możemy zrobić. Kontakt z wierzycielem pozwoli rozeznać się w jakiej sytuacji jesteśmy i jak możemy ją rozwiązać.
W trakcie takich rozmów ustalimy miesięczne raty i maksymalny termin spłaty. Inicjatywa jest doceniana i często zdarza się, że windykator prowadzący naszą sprawę przychylniej spojrzy na ustalenie dogodniejszych rat. Zanim zadzwoni pierwszy telefon warto wpłacić choć część długu i wysłać pismo z opisem sytuacji oraz zaproponowanym rozwiązaniem.
Grunt to nie unikać odpowiedzialności.
Po drugie – pora wyrzeczeń
Tak, to brzmi nieciekawie. Jednak sukces wymaga poświęceń. Usiądź wygodnie i zrób rachunek sumienia: z jakich wydatków możesz zrezygnować? Od czego zacząć?
- dobrym rozwiązaniem jest pozostawienie samochodu na parkingu i przesiadka na komunikację miejską? Możesz na tym zaoszczędzić nawet 500 zł!
- wyrobienie w sobie nawyku sporządzania listy zakupów. Przed każdą wizytą w sklepie spisz na kartce to czego naprawdę Pozwoli to ograniczyć impulsywne kupowanie zbędnych produktów,
- ograniczeniem wyjść do restauracji czy kina. Na początku z pewności nie będzie łatwo ale z czasem zmotywuje Cię widok odłożonych pieniędzy.
Po trzecie – licz pieniądze, nie licz na rodzinę
Długi to nie tylko kwoty które jesteśmy winni w instytucjach finansowych. Pożyczanie pieniędzy od rodziny i przyjaciół jest częstym sposobem na wyjście z opresji. Zdarza się jednak, że rozwiązanie jest chwilowe, a my zostajemy z kolejnym problemem. Nie trać głowy i nie zrywaj kontaktu z bliskimi z powodu zaciągniętego długu. Staraj się wytłumaczyć swoją sytuację i ustalić plan spłaty
Po czwarte – koniec z pożyczaniem!
Nie daj się skusić reklamom. Kolejne pożyczki na spłatę tych pierwszych nie są rozwiązaniem. Szczególnie niebezpieczne są oferty „chwilówek” oprocentowane nawet kilkaset procent w skali roku. Jeżeli uważasz, że kredyt konsolidacyjny jest dobrym rozwiązaniem nie podejmuj decyzji pochopnie. Najlepiej jest znaleźć dobrego, niezależnego doradcę finansowego z którego pomocą przeanalizujesz czy kredyt jest opłacalny i czy faktycznie skorzystasz z połączenia wszystkich kredytów w jeden.
Najciężej zapanować nad wirtualnym pieniędzmi. Dlatego po uregulowaniu wszystkich zobowiązań wypłać resztę pieniędzy ze swojego konta. Łatwiej będzie Ci dysponować gotówką obserwując na bieżąco jak dużo i jak szybko jej ubywa.
Dużym błędem jest także korzystanie z kart kredytowych. Ustalając plan wyjścia z zadłużenia możesz od razu pożegnać się ze swoją. Oddaj kartę zaufanej osobie albo potnij i wyrzuć do śmieci. Karta kredytowa jest jedną z największych pułapek i produktem na którym zyskują tylko i wyłącznie banki.
Po piąte – dobry plan to podstawa sukcesu
Znasz już podstawowe założenia? Podziel się nimi ze swoimi domownikami. Wytłumacz im sytuację i wspólnie ustalcie priorytety, a zdecydowanie szybciej odzyskacie płynność finansową. Możecie również podsumować ustalenia z wierzycielami i rozpisać domowy budżet uwzględniając wszystkie wydatki. Plan spłaty zadłużenia pozwoli wam realnie spojrzeć na całą sytuację i ocenić jak szybko staniecie na nogi.
Od tej chwili zaplanujcie także budżet na nieoczekiwane wydatki. Raz w miesiącu przeznaczaj określoną kwotę właśnie na taki fundusz. Dzięki oszczędnościom nie będziesz zmuszony pożyczać pieniędzy w sytuacji gdy zepsuje Ci się samochód lub stracisz pracę.
Czy warto?
Zdecydowanie warto. Nikt jednak nie powiedział, że będzie lekko. Począwszy od negocjacji z wierzycielami , po ograniczanie wydatków – wszystko to jest na pewno stresującym i nieprzyjemnym przeżyciem. Z czasem jednak, kiedy kolejne raty będą znikać, będzie lżej a Ty będziesz wolny.